poniedziałek, 21 grudnia 2009

Bezpieczne inwestowanie, jakich błędów nie popełniać?

Inwestowanie wcale nie musi wiązać się ze stratą pieniędzy, ale może jeżeli nie masz pojęcia o zasadach bezpieczeństwa. Jakich błędów nie popełniać przy inwestowaniu. Poznaj je wszystkie, zanim zaczniesz wydawać swoje pieniądze. 

Zajmując się inwestowaniem możesz popełnić kilka błędów. Są błędy, których jako inwestor nie możesz popełnić, jeżeli chcesz odnieść sukces. W tym artykule postaram Ci się pokazać kilka z tych błędów. Największym błędem jaki możesz popełnić przy
inwestowaniu
, który powoduje, że nawet największa wiedza "czym jest Bezpieczne inwestowanie" Ci nic nie da jest... nie inwestowanie wcale. Albo też bardzo popularne, odkładanie na później inwestycji. Pamiętaj, że to pieniądze maja pracować na Ciebie, a nie Ty na nie i może się to stać, nawet jeśli będziesz inwestował tylko 200 zł. miesięcznie.


sobota, 5 grudnia 2009

Inwestuj we własny dług


Uważaj, bo znajomi będą śmiać się, gdy powiesz,
że "inwestujesz we własny dług", ale gdy po kilku miesiącach zacznie sam się spłacać, to... 

Przyznasz, że jest wielce ryzykowne zatytułować książkę "Inwestuj we własny dług". Już widzę wszystkich sceptyków, którzy potraktują to jako brak fachowej wiedzy, mówiąc: "Co za brednia. Dług to dług, inwestycja to inwestycja. Koniec kropka."

Kto jeszcze chce się dowiedzieć, jak po 30 latach  mieć trzy mieszkania zamiast jednego?

Wyobraź sobie, że postąpisz według idei "inwestuj we własny dług" i zamiast spłacać cały kapitał kredytu za 500 tysięcy zł, kupujesz dwa mieszkania i przeznaczasz je pod wynajem. Dochody uzyskane z wynajmu przeznaczasz co miesiąc na spłatę raty zaciągniętego kredytu. Rachunek jest prosty i logiczny - po 30 latach masz spłacony kredyt (spłaciły go nieruchomości, nie Ty) i 3 nieruchomości na własność. I teraz najlepsze. W 31. roku Twojej inwestycji te dwie nieruchomości cały czas na Ciebie pracują. Nie masz już kredytu i możesz możesz na emeryturze zwiedzać cały świat.

Czy wiesz, że specjaliści każą sobie płacić za taką wiedzę od 1500 złotych do kilku tysięcy złotych? 

Wiesz, dlaczego tak się dzieje? Dlatego, że można na palcach jednej ręki policzyć, ile osób posiada w Polsce konkretną wiedzę na temat tego, jak wyjść z długów. Paradoksalnie uczestnictwo w takich szkoleniach to koszt od 1500 złotych do kilku tysięcy, co siłą rzeczy nie jest atrakcyjną propozycją dla osób, które szukają środków na spłatę raty.

Wymierający gatunek, czyli bardzo krótka lista osób, których znudzi ta publikacja

Słuchaj, Sławomir Śniegocki nie pisze książek dla finansowych desperatów. Nie jest autorem Finansowej Apokalipsy. Wiem, że momentami można tak ją odczytać. Ale ta książka nie jest tylko dla osób, które są w pętli kredytowej. Gdy skoncentrujemy się dogłębnie na jej treści, zrozumiemy, że problemy, o których pisze autor, dotyczą większości społeczeństwa. Jest w sumie tylko jedna grupa osób, którym ta książka może służyć jako dekoracja półki z książkami.

Pamiętaj jednak, że aby wyjść z długów stosunkowo szybko, muszą być spełnione te trzy warunki:

  • Twoja decyzja, że nie zaciągniesz kolejnych długów (chyba że niezbędny jest kredyt konsolidacyjny).
  • Systematyczne postępowanie według porad autora.
  • Zmiana nawyków finansowych

Dlaczego skoro to takie proste, 3,3 miliona Polaków ma problem z długami?

Jeżeli ze swojej strony nie jesteś w stanie spełnić tych 3 warunków, lepiej będzie, jeżeli przestaniesz w tym miejscu czytać ten tekst. Jeżeli jednak wizja wolności finansowej połączona z widokiem Twojego internetowego konta, które zamiast się kurczyć, zaczyna gromadzić środki, jest Ci bliższa, czytaj dalej.

Dlaczego warto inwestować w swój dług?

  • Wyjście z długu pozwoli Ci odzyskać wolność finansową. Bank przestanie w tak wysokim stopniu mówić Ci, czego odmówisz sobie w tym miesiącu.
  • Po 30 latach możesz mieć 3 nieruchomości, a nie jedną - jak większość kredytobiorców.
  • Jeżeli myślisz poważnie o swojej rodzinie, to dzięki 7 krokom wyjścia z długu możesz zaoferować im większy komfort psychiczny.
  • Nie oddasz do obcego banku prawie 50% swojego domu. Śmieszy mnie, gdy ludzie oszczędzają po 20 groszy na każdym produkcie spożywczym, a co miesiąc oddają od 500 do kilku tysięcy złotych odsetek tylko dlatego, że bank zgodził się udzielić im kredytu.
  • Zaoszczędzone w ten sposób odsetki, które oddawałbyś bankowi, możesz zainwestować.

Co zawiera książka?

Ta książka nie tylko da Ci pieniądze, ale przede wszystkim nadzieję, że za kilka miesięcy
staniesz się inwestorem, a nie dłużnikiem.

  • Jak zastosować w swoim życiu 7 sprawdzonych sposobów na wyjście z długów?
  • Na czym polega prawo Parkinsona? Jeżeli zarabiając coraz więcej, masz realnie coraz mniej pieniędzy, warto przeczytać ten rozdział.
  • Jak napisać i wprowadzić w życie Indywidualny Plan Naprawczy Twoich finansów?
  • Czym różni się dobry dług od złego i dlaczego warto wybrać lepszą opcję?
  • Masz kilka kredytów i nie wiesz, który i jak spłacić jako pierwszy?
  • Skąd biorą się problemy finansowe w Twoim życiu i jak już nigdy się nie zadłużać?
  • W co inwestować, gdy spłacisz już kredyt?










czwartek, 5 listopada 2009

PRZEGLĄD DOSTĘPNYCH FORM OSZCZĘDZANIA I INWESTOWANIA

1. Doradca finansowy nie zastąpi Twojej wiedzy

Firmy doradztwa finansowego jak Expander, Open Finance czy Xelion pomagają swoim klientom w zaciągnięciu kredytu lub korzystnym ulokowaniu oszczędności. To ich rola i wypełniają ją dobrze. Czy jednak
zaspokajają w pełni potrzeby wszystkich?

Najważniejszy jest człowiek

Niezależnie od tego, do której firmy doradztwa finansowego się udamy, nasze zadowolenie w dużym stopniu zależy od tego, jak zostaniemy obsłużeni. Profesjonalna obsługa skłania klientów do polecania firmy
znajomym. Co ciekawe, doradca dzięki swojemu profesjonalnemu podejściu i wczuciu się w potrzeby klienta, może nas przekonać do swojej oferty, która po dokładnym porównaniu z konkurencją może
okazać się nieco mniej korzystna. To potwierdza, jak wiele zależy od czynnika ludzkiego.


wtorek, 20 października 2009

Ryzykowny biznes

Prowadząc własną firmę, staramy się, aby klient zawsze czuł się komfortowo i by interesy z nami były dla niego przyjemnością. Z tego powodu często dostosowujemy się do jego potrzeb i godzimy się na późniejsze opłaty za dane produkty czy usługi. Niestety, czasem takie postepowanie ma bardzo przykre konsekwencje.

Zakładając własną firmę, warto jest posiadać spore zaplecze finansowe. Dodatkowe środki przydadzą się we wszelkich niespodziewanych sytuacjach, jakie mogą nas spotkać podczas prowadzenia własnej działalności gospodarczej. Decydując się na własną spółkę musimy bowiem być świadomi ryzyka, jakie za tym idzie. Mowa tu oczywiście o pieniądzach. Interesy nie zawsze idą zgodnie z planem, nieraz możemy napotkać na trudności związane z egzekwowaniem opłat od klientów. W niektórych sytuacjach może się nawet okazać, że niezbędna będzie windykacja.


Czasem zdarza się, że klienci, którym do tej pory wierzyliśmy na słowo, zawiodą nasze zaufanie. Wystarczą drobne problemy finansowe, by klient stał się niewypłacalny. Czasem nie musi to mieć takiego podłoża, być może klient będzie nas chciał po prostu oszukać, licząc na to, że nie zauważymy braków w kasie. Odzyskanie takich długów może być bardzo trudne. Dłużnik z pewnością będzie się wykręcał problemami, ważnymi wyjazdami, być może nawet zacznie nas unikać i przestanie odbierać nasze telefony. Jak więc widać, zakładanie spółek niesie za sobą spore ryzyko natury finansowej.


Na szczęście, istnieją sprawdzone sposoby na odzyskanie długów. Pomocna może się tu okazać firma windykacyjna, która dostosuje swoje działania do zaistniałej sytuacji. W pierwszej kolejności będzie się starała załatwić sprawę polubownie, bez ingerencji sądu. Dalszy opór dłużnika może jednak spowodować, że będziemy musieli wstąpić na drogę prawną i załatwić całą sprawę przy udziale prawników. Czasem lepiej zachować więc dystans do klientów i dokładnie przeprowadzać transakcje.

Inwestuj we własny dług.

Inne Ciekawe Posty : 

Złap Wiatr w żagle

poniedziałek, 19 października 2009

Jak mądrze oszczędzać?

Strzeżcie się drobnych wydatków, mała dziurka bywa często przyczyną zatonięcia wielkiego statku.” – Beniamin Franklin
W codziennym życiu każdy z nas wydaje pieniądze nie do końca zdając sobie sprawę jak codzienne zakupy wpływają na ich finansową przyszłość. A przecież oszczędzając głupie 2zł dziennie daje nam to 60zł miesięcznie, które inwestując przez 45 lat (aktywność zawodowa) na 12% rocznie daje nam prawie 1,3 mln. zł...

Może więc warto mądrze wydawać każdą złotówkę?

Mądre oszczędzania

Od czego zacząć? Najprościej nie kupuj nigdy niczego co zamierzasz użyć tylko raz, np. książki czy filmy. Znam wielu ludzi, którzy kolekcjonują filmy DVD, za które w sumie zapłacili majątek z czego nie więcej niż 5% została obejrzana więcej niż 1 raz, a przynajmniej 10% jeszcze ani razu, bo nie było czasu.

Warto natomiast kupować wszystko z czego będziesz korzystał, a w dłuższej perspektywie przyniesie Ci więcej korzyści. Pamiętam jak jedna znajoma płaciła za wypożyczanie kosiarki do trawy, jak spytałem ile kosztuje nowa kosiarka, to jeszcze nie sprawdziła. Okazało się, że ok. 2,5 razy więcej niż wypożyczenie, więc już dawno stała by maszyna w ogrodzie, a reszta pracowała na jej emeryturę. Przy tej poradzie liczy się Twoja kreatywność, im więcej rzeczy znajdziesz tym więcej zaoszczędzisz. Pomyśl np. o świetlówkach energooszczędnych, maszynce do strzyżenia włosów czy ekonomicznym samochodzie.

Czy zastanawiałeś się dlaczego promocje są takie fajne?

Mój znajomy niedawno oznajmił mi, że właśnie zaoszczędził 300 zł kupując super kurtkę. Była na promocji przeceniona z 500zł. Ponieważ tej kurtki tak naprawdę nie potrzebował to uważam, że w rzeczywistości stracił 200zł. Zastanów się ile razy Tobie, zdarzyło się coś kupić, czego nie potrzebowałeś, ale akurat rzuciło Ci się w oczy, albo było na promocji?
Wniosek: jeśli czegoś nie potrzebujesz, to nie oszczędzasz a tracisz. Jeśli nie jesteś pewny, daj sobie dzień na przemyślenie, najgorzej jest kupować pod wpływem emocji. Nigdy też nie oceniaj wartości danej rzeczy po przekreślonej cenie, gdyż przekreślona jest często znacznie zawyżona.

Podobnie ma się sytuacja: kup 4 piwa a 2 dostaniesz gratis. Jeśli miałeś ochotę akurat na jedno, to pozostałe i tak pewnie wypijesz w niedługim czasie jeśli nie tego samego dnia. Prawdopodobnie stracisz nie tylko pieniądze, ale odbije się to także na Twoim zdrowiu. Podobnie ma się do słodyczy, im więcej kupimy tym więcej zjemy. Czy tak bardzo Ci na nich zależy?

Pomyślmy teraz z drugiej strony, wyszukaj wszystko co często kupujesz i na czym możesz zaoszczędzić. Jeśli wiesz np. że codziennie wypijasz karton soku i jeśli kupując na raz więcej powiedzmy 5 czy 10 kartonów możesz zaoszczędzić, to wtedy są to zaoszczędzone pieniądze. Podobnie, jeśli np. kupisz proszek do prania, który zawsze używasz w większym ekonomiczniejszym opakowaniu... Takie zakupy mają jeszcze jedną ogromną zaletę, a mianowicie często pozwalają oszczędzać czas!


Podsumowując:

1) Nie kupuj rzeczy, których nie potrzebujesz,
2) Rób listę zakupów, a później się jej trzymaj,
3) Unikaj markowych produktów, chyba że jesteś w 100% przekonany, że płacisz za znacznie lepszą jakość,
4) Planuj zakupy i kupuj hurtowo,
5) Targuj się o cenę tam gdzie możesz (np. kupując samochód czy komputer, oraz na straganach, w kantorach). Czasem wystarczy tylko grzecznie zapytać. Niczym nie ryzykujesz, a zawsze parę złoty może zostać w portfelu,
6) Nie kupuj nowych rzeczy, które tracą szybko na wartości (np. samochody),
7) Unikaj długich rozmów telefonicznych, spotkanie może się okazać znacznie tańsze i przyjemniejsze :)
8) Pożyczaj rzeczy, które zamierzasz użyć tylko raz, a nie pożyczaj tylko kup jeśli wiesz, że będziesz z nich częściej korzystał.


PS. Pamiętaj zaoszczędzone pieniądze to zarobione pieniądze.


Inne polecane posty :
Złap wiatr w żagle

Dlaczego kryzys potrwa 6 lat?

Jakie są przyczyny kryzysu, jaka jest historia największych kryzysów ostatnich 250 lat i dlaczego obecne załamanie nie skończy się tak szybko, jak sądzą optymiści oraz dlaczego potrwa dłużej niż szacują pesymiści...


 Dlaczego kryzys potrwa 6 lat?


Kiedy słucham pojawiających się tu i ówdzie optymistycznych głosów, które przekonują, że kryzysu w Polsce w zasadzie nie ma, a nawet jeśli się pojawi, to potrwa maksimum kilka miesięcy, zastanawiam się, czy optymizm jest naszą wrodzoną cechą, czy też ktoś chce naiwność odbiorców tego rodzaju prognoz w jakimś celu wykorzystać. Przyznam, że nawet starając się nie pamiętać co takiego stało się za oceanem, trudno oprzeć się wrażeniu, że myślenie magiczne wyciekło już z periodyków New Age i coraz śmielej poczyna sobie w poważnych dziennikach, nie tylko prasowych zresztą. Żeby zrozumieć, że optymizm nie znajduje oparcia w faktach, należałoby przypomnieć kilka wydarzeń z historii.

Wiek XVIII – XIX

Żeby nie sięgać zbyt daleko, cofnijmy się o około 250 lat, do roku 1756, kiedy to latem wojska pruskie wkroczyły do Saksonii, rozpoczynając „wojnę siedmioletnią” . Był to pierwszy tej skali konflikt o zasięgu światowym, jeśli nie liczyć wcześniejszej wojny o Inflanty (1563-1570). Wojnę, jak pamiętamy rozstrzygnęły na swą korzyść, całkowicie niezasłużenie z resztą, Prusy, pogrążając gospodarczo nie tylko Francję, poważnie nadszarpniętą rozrzutną polityką ekonomiczną i wojnami, ale też doprowadzając do rozbiorów Polski. Kryzys we Francji miał kilka przyczyn, bo do strat wojennych, spadku produkcji i zadłużenia, doszły jeszcze klęski żywiołowe. Tak, czy inaczej państwo o mocarstwowych ambicjach staczało się w przepaść, do czego w głównej mierze doprowadzili kolejni władcy brakiem dyscypliny budżetowej i nierozważnymi decyzjami politycznymi. Skończyło się, jak wiemy, rewolucją, która, jak większość przewrotów, rozwiązała też problem niespłaconych kredytów…

W Wielkiej Brytanii kryzys dotykający większości gałęzi gospodarki rozpoczął się w 1825 roku, trwał niemal 7 lat. Następny (1837) objął swym zasięgiem również Francję i Stany Zjednoczone. Kolejne tąpnięcia następowały mniej więcej co 10 lat. Brak interwencji Państwa, które nie ingerowało w gospodarkę, powodował, że mechanizmy rynkowe samoczynnie wyprowadzały kraj z zapaści. Większe problemy zaczęły się w końcu XIX wieku, kiedy zmienił się charakter kryzysów. Pojawienie się monopoli prowadziło wprawdzie do regulacji produkcji w tym znaczeniu, że monopolista w momencie pojawienia się nadprodukcji, ograniczał ją. Czynił to jednak kosztem redukcji zatrudnienia, wystąpiło więc zjawisko bezrobocia.

Karta kredytowa – pułapka czy źródło korzyści dla posiadacza?

Mimo kryzysu liczba kart kredytowych w Polsce cały czas rośnie, wzrasta również zadłużenie na nich. Stale zwiększa się odsetek niespłacanych kredytów. 

Niepokojącą tendencją jest fakt, że większość dłużników spłaca tylko minimalną kwotę zadłużenia wymaganą przez bank, co często pokrywa tylko miesięczne odsetki, a nie kapitał. Wiele zobowiązań ponadto nie jest regulowanych w terminie, co sprawia że dług bardzo szybko rośnie i pojawia się problem z jego spłatą.
Karty oferowane przez polskie banki są coraz mniej zróżnicowane, ponadto opłaty za nie oraz oprocentowanie  rosną.  Karty często różnią się tylko jakimiś pojedynczymi cechami, co łatwo można zaobserwować korzystając z różnego rodzaju porównywarek.
Płacemniej.pl – najbardziej popularna porównywarka usług dla gospodarstw domowych i firm w Polsce umożliwia porównanie usług finansowych, w tym 45 kart kredytowych. Średnia wysokość oprocentowania kredytu zaciągniętego za pomocą karty wynosi 20%. Najbardziej korzystną procentowo ofertę ma mBank. Oprocentowanie Visy Platinum wynosi 12%. Jednak w tym przypadku niskie oprocentowanie równoważone jest wysoką opłatą za kartę – aż 390,00 zł rocznie.  Na drugim miejscu plasuje się Compensa Visa Classic, z co prawda wyższym oprocentowaniem (18%) ,  ale za to z niższą opłatą.
Porównanie kart kredytowych i wybranie najbardziej odpowiedniej dla siebie wymaga określenia własnych preferencji. Należy ustalić jakie cechy danej karty są dla nas najbardziej istotne, po czym można już przejść do dokładnego porównania. Z pomocą platformy placemniej.pl  osoba szukająca optymalnej dla siebie oferty może porównać oprocentowanie , okres bezodsetkowy, a także opłaty za wydanie karty.  Ponadto możliwym jest dokładne przyjrzenie się  dodatkowym kryteriom takim jak:
- limit kredytowy
- oprocentowanie transakcji bezgotówkowych
- oprocentowanie transakcji wypłaty gotówki
- prowizja za operacje bezgotówkowe na terenie Polski
- prowizja za operacje bezgotówkowe za granicą
- wypłaty gotówki w bankomatach i oddziałach banków na terenie Polski
- wypłaty gotówki w bankomatach i oddziałach banków za granicą
W zależności od tego, jakie będzie główne przeznaczenie danej karty można dużo łatwiej dokonać wyboru. Osoba  często korzystająca z karty za granicą, dla której kredyt nie ma znaczenia nie będzie sugerowała się wysokością oprocentowania, lecz kosztami operacji zagranicznych.
Natomiast dla osoby potrzebującej kredytu krótkookresowego istotna jest długość okresu bezodsetkowego i oprocentowanie.  Lepiej jednak zakończyć korzystanie z dobrodziejstwa tego kredytu w odpowiednim czasie i spłacić swoje zadłużenie. Spłacanie tylko minimalnej raty powoduje stałe pogarszanie się sytuacji i pociąga za sobą dodatkowe koszty. Banki pobierają ponadto dodatkowe opłaty za zaległości w spłatach , co dodatkowo utrudnia położenie dłużnika.
Rozsądne używanie karty może ułatwić życie jej użytkownika. Należy jednak pamiętać że istnieje granica, której przekroczyć nie można, aby nie nakręcić spirali długu. Niestety coraz więcej osób wykorzystuje plastikowe pieniądze jako źródło szybkiego kredytu, co w przyszłości może być katastrofalne w skutkach nie tylko dla nich, ale również dla całego systemu bankowego.

Inne polecane posty :

Jak zmniejszyć zadłużenie na karcie kredytowej.

Jak zmniejszyć zadłużenie na karcie kredytowej?

Z najnowszego raportu opracowanego przez firmę doradztwa finansowego Expander wynika, iż korzystniej jest przenieść kartę kredytową do innego banku niż starać się w nim o wydanie nowej.

 Z najnowszego raportu opracowanego przez firmę doradztwa finansowego Expander wynika, iż korzystniej jest przenieść kartę kredytową do innego banku niż starać się w nim o wydanie nowej. Pozyskanym w ten sposób klientom, banki oferują oprocentowanie niższe od dotychczasowego nawet o połowę oraz bardzo często podwyższenie limitu zaciąganego kredytu o co najmniej 20 procent. Getin Bank pozwala na zwiększenie limitu o 30 procent, a inne banki takie jak Millenium, Polbank i Mulibank o 20 procent.
Karty kredytowe cieszą się coraz większa popularnością gdyż są tanie i wygodne. Spłacając zadłużenia w terminie, przez pewien czas nie trzeba płacić odsetek. Problem pojawia się gdy zobowiązania nie zostaną spłacone w terminie. W takim przypadku dług trzeba zwrócić wraz z odsetkami w wysokości nawet 20 procent. Ciekawym sposobem na pomniejszenie tak dużego oprocentowania jest przeniesienie karty do innego banku. W ten sposób możemy zapłacić o połowę mniej odsetek.
Coraz częściej banki postrzegają w tym swoją szansę na dodatkowe zyski. Prześcigają się z konkurencją w uatrakcyjnianiu oferty kart kredytowych. Na przykład nBank i Getin Bank przez trzy miesiące nie pobierają odsetek od niespłaconego w terminie zadłużenia. Kredyt Bank i Multi-bank przez pierwszy rok obniżają oprocentowanie odpowiednio do 9,99 procent i 9,90 procent. Takie rozwiązanie jest korzystne zwłaszcza dla tych którzy nagle wpadli w tarapaty finansowe - mówi Jarosław Sadowski z Expadnera. Dzięki temu ich zadłużenie nie będzie się powiększać tak gwałtownie. Niestety w takich ofertach nie brakuje sprytnych kruczków. Na przykład po zakończeniu okresu promocyjnego w Getin Banku naliczane oprocentowanie będzie tylko o 1 procent niższe niż na poprzedniej karcie, jednak minimalne oprocentowanie wynosi 18 procent.

Inne Posty :

Czy możliwe są inwestycje w dzisiejszych czasach.
Dlaczego nigdy nie spłacimy naszego długu narodowego.

Dlaczego nigdy nie spłacimy naszego narodowego długu?

W gospodarce kapitalistycznej budżety większości państw cierpią na deficyt budżetowy. 




W gospodarce kapitalistycznej budżety większości państw cierpią na deficyt budżetowy. Powodem tego są zbyt duże wydatki w stosunku do wpływów budżetowych. Dlatego państwa dążą do jak największego wzrostu gospodarczego, gdyż wtedy, dzięki większym wpływom, mają szansę zredukować ten deficyt.

Dla większości ludzi deficyt budżetowy to coś mało realnego, co przeciętnego obywatela nie obchodzi. Nie zdają sobie oni sprawy z tego, że deficyt budżetowy oznacza konieczność pożyczania na jego pokrycie pieniędzy. A pieniędzy tych budżet nie dostaje za darmo. Musi za nie zapłacić odsetkami od pożyczki. Według obliczeń portalu Money.pl1 za każdy 1 tysiąc złotych deficytu budżetowego, my podatnicy będziemy musieli zapłacić 260 zł łącznych odsetek.

W 2008 roku zadłużenie Polski sięgnęło kwoty 600 mld złotych. Jakim cudem Polska ma spłacić tak kolosalny dług? Skąd mamy wziąć na to pieniądze, skoro rok w rok mamy deficyt i zadłużamy się coraz bardziej? Odpowiedź jest oczywista. Nigdy tego długu nie spłacimy. Czy ktoś naprawdę wierzy, że Polska będzie mogła jakimś cudem uzyskać nadwyżkę budżetową w wysokości np. 20 mld zł rocznie i uda się ją utrzymać przez 30 lat (20 mld x 30 lat = 600 mld)? Bądźmy trochę poważni. W gospodarce kapitalistycznej nigdy tego długu nie spłacimy.

Konsekwencje tej sytuacji są dwie. Musimy co roku wydawać ponad 30 mld złotych na obsługę tego długu (czyli na odsetki). Drugą konsekwencją jest to, że kiedyś obywatele oraz inwestorzy mogą uznać nasz kraj za zbyt zadłużony i nie będą chcieli pożyczać budżetowi pieniędzy. I skąd wtedy weźmiemy 600 mld na spłatę tego długu?

Najciekawsze w tym jest to, że pożyczkodawcy, czyli głównie banki, doskonale zdają sobie sprawę z tego, że nigdy nie odzyskają tych pieniędzy. W takim razie dlaczego chętnie pożyczają kolejne pieniądze państwom na całym świecie? Ponieważ zarabiają one na odsetkach od długu, a nie na jego spłacie. Jeżeli jakieś państwo podjęłoby działania mające na celu zlikwidowanie deficytu budżetowego oraz wygenerowanie nadwyżki, którą będzie można przeznaczyć na stopniową redukcję długu, to banki na tym stracą. Mniejszy dług danego państwa oznacza mniejsze odsetki od niego, czyli mniejsze zyski dla banku.

A co jeśli faktycznie jakiś kraj zbankrutuje? Wtedy banki stracą pożyczone mu pieniądze. Tylko, że to nie będą pieniądze banków, ale ich klientów.

Co więcej, te pieniądze są gwarantowane przez rząd. Państwa pożyczają pieniądze od banków krajowych oraz zagranicznych. Jeżeli np. Polska zbankrutuje, to wtedy polski dług zaciągnięty w bankach zagranicznych będą musiały pokryć rządy państw, w których znajdują się te banki. Z kolei polskie banki teoretycznie powinny otrzymać wsparcie od polskiego rządu, który gwarantuje depozyty. Tylko, że ponieważ kraj właśnie zbankrutował, więc oczywiście żadnego wsparcia nie będzie. Banki upadną, a ludzie stracą swoje pieniądze ulokowane w nich. Zbankrutuje nie tylko gospodarka, ale też obywatele. Polskie banki wprawdzie też zbankrutują, ale ich właściciele będą mogli bez problemu i niewielkim nakładem środków założyć lub kupić inne banki.

Powyższy artykuł stanowi fragment bezpłatnej książki "Jak stworzyć raj na Ziemi".

Zabroniony jest przedruk tego artykułu bez podania powyższego źródła. Przedruki moich artykułów regularnie sprawdzam poprzez Google i wyłapuję przedruki bez podanego źródła.


Inne Posty : 


7 kroków do szybkiego wyjścia z długu. 
Złap Wiatr w żagle.


Umarzania długów z dotacji rządu Obamy

Jeżeli zdajesz sobie sprawę, że każdego roku Kongres uchylił miliardy dolarów podatników w formie dotacji rządowych? To jest wielka tajemnica, że wielu ludzi nigdy nie słyszało.

Jeżeli zdajesz sobie sprawę, że każdego roku Kongres uchylił miliardy dolarów podatników w formie dotacji rządowych? To jest wielka tajemnica, że wielu ludzi nigdy nie słyszało. A teraz, w tych ciężkich czasach istnieją szczególne dotacje, które pomogą Ci w znalezieniu zwolnienia z rosnącym zadłużeniem. Dla wielu Amerykanów, żyjących z długu stała się faktem. Teraz czasy są szorstkie, wielu z nas jest stwierdzenie, że nasz dług szybko staje się niewykonalna. Ceny nadal rosną na wszystko, co potrzebne na co dzień i firmy obsługujące karty kredytowe muszą znaleźć sposób na podniesienie naszych stóp procentowych niemal za naszymi plecami. To jest tak jak chcesz, aby punkt znalezienia dotację rządową na umorzenie długów. Najlepszym sposobem na to jest wykorzystanie dotacji rządowych termin na redukcję zadłużenia i nie szukaj. Przekonasz się, że istnieje wiele baz danych, które sporządziły wykazy tysięcy dotacji. Możesz dalej udoskonalić swoje poszukiwanie stamtąd. Największa część o dotację, że nigdy nie będą musiały płacić go ponownie. To bije coraz kredyt konsolidacyjny lub jeśli jesteś naprawdę w kiepskim stanie, ogłoszeniem upadłości. Przecież pieniądze fundować dolarów podatku zapłaconej i nadal płacić. Jeżeli nie otrzymasz go mieć z powrotem? Finansowanie nie jest dla nas łatwe. Po rozliczenia na zasadzie dotacji lub dwa, są sprawdzane przez komisję i czasem odpowiedzi w ciągu zaledwie siedmiu dni.

Czy są możliwości inwestycyjne w tych ciężkich czas, kiedy wszystko idzie tylko w dół??

Czy faktycznie zostają tylko lokaty w bankach i obligacje? Na giełdzie raczej ciężko szukać teraz zysku...



Dziś nie ma ciekawych alternatyw na pomnożenie majątku.
Giełda, jak skoczek od startu tylko w dół...
Bankowe lokaty, których odsetki pokrywają wydatki na konto...



Otóż okazuje się, że są jeszcze możliwości, nawet spore.
Czy jest jakiś rynek, który bez względu na to jak tragiczna jest sytuacja za gospodarczym oknem on i tak cały czas się waha góra/dół.

Takim rynkiem jest rynek walutowy.
Owszem, raz ciągiem osłabia się wciąż złotówka, raz euro.
Nie zapomnijmy, że na rynku walutowym możemy grać w "dowolną stronę".
Zarówno na sprzedaż Euro jak i $.


Z pomocą przychodzi też technika i "roboty", które w czasie kilku sekund potrafią wykonać 6 transakcji kup/sprzedaj.
Mowa tu o rynku międzybankowym. Tylko taki, zapewnia takie możliwości.
Owszem takich jest kilka. Ale nie za wiele opłacalnych.
Kiedy skorzystam z pierwszego lepszego banku/platformy to w momencie próby wypłaty zarobionych środków się okaże. że...nie opłaca się ich wypłacać.
Bank poprzez swój niekorzystny spread może nam zjeść te zarobki.
A co jeśli ma się dostęp do platformy "zero kosztowej" bez spraedu??



Są narzędzia na rynku walutowym, które są tak zbudowane, że opłaty za zarządzanie są pobierane dopiero wtedy, kiedy stopa zwrotu przekroczy 10%! Do 10% nie są pobierane żadne opłaty!
biuro tłumaczeń
Realne zyski wynoszą nawet ok. 15% (w formie informacyjnej, historycznej mogę powiedzieć, że momentami ten zysk osiąga nawet 30% w skali roku!

Myślicie, że o możliwości grania na rynku międzybankowym, na którym grają największe banki świata można tylko pomarzyć??
Nie! Trzeba mieć tylko partnera/doradcę który to umożliwi!
Tak się składa, że posiadam (jeszcze) taką możliwość.









Inne Posty : 


Czy złoto i srebro zawsze będą miały wartość? 


Siedem kroków do szybkiego wyjścia z długu



czwartek, 15 października 2009

Dłużniku - uznaj swój dług...



Na forach prawnych można spotkać opinie: "Dobrze jest przeczekać, aż dług będzie przeterminowany, a potem to mi mogą skoczyć" ... Albo: "Uważajcie na "sztuczki" windykatorów, którym zależy żeby "wrobić" nieświadomego dłużnika w uznanie swojego długu". 


Nikt z dłużników nie byłby szczęśliwy, gdyby z kolei jego dłużnicy sprytnie unikali ich spłacenia. A na forum "życzliwi znawcy prawa" radzą, co robić lub czego nie robić, żeby uniknąć spłacenia swoich długów.



Wierzyciel może upominać się o dług zawsze, nawet za 25 lat. Przepisy prawne skłaniają go do tego, żeby zabrać się za to wcześniej i skończyć windykację najczęściej w ciągu 3 lat od dnia wymagalności długu. To logiczne - wtedy wiadomo, o co chodzi, są aktualne dokumenty, świadkowie.


Kluczową sprawą dla wierzyciela jest oficjalne uznanie długu przez dłużnika. Windykatorzy dążą do tego proponując zawarcie ugody, zapłacenie nawet małej raty czy jakiś kosztów wstępnych. Wierzyciel uzyskuje mocny dowód na istnienie wierzytelności i ma 3 lata na jej skuteczną egzekucję. I właśnie na forach takie działanie windykatora traktowane jest jako nieuczciwe, jako wykorzystujące niewiedzę dłużnika.
A takie działanie daje dłużnikowi czas na zdobycie środków za zapłacenie rat, same raty mogą być mniejsze a wierzyciel nie musi kierować sprawy do sądu i narażać dłużnika na czasem niewspółmiernie wyższe koszty procesu i postępowania komorniczego.
A poza tym, w pewnych kręgach dług jest ciągle sprawą honorową. Chyba warto należeć do właśnie takiego kręgu?

Inne Posty : 


Czy złoto i srebro zawsze będą miały wartość?

Poznaj siedem toksycznych przekonań finansowych

Siedem kroków do szybkiego wyjścia z długu

Złap wiatr w żagle

Opis

 

 

 

 


 

poniedziałek, 12 października 2009

Czy złoto i srebro zawsze będą miały wartość?

Wszyscy znamy, tak ostatnio modne wśród analityków rynków kapitałowych powiedzenia: „Inwestuj długoterminowo” (o akcjach i funduszach akcyjnych), „to zawsze będzie miało wartość” (o złocie i srebrze), „na tym nie sposób stracić” (o nieruchomościach). Sprawdź, czy są prawdziwe?


Wszyscy znamy, tak ostatnio modne wśród analityków rynków kapitałowych powiedzenia: „Inwestuj długoterminowo” (o akcjach i funduszach akcyjnych), „to zawsze będzie miało wartość” (o złocie i srebrze), „na tym nie sposób stracić” (o nieruchomościach).



Czy złoto i srebro rzeczywiście zawsze będą miały wartość? Tygodnik elektroniczny CashFlow&You, wydawany przez firmę e-ProfitSystem w najnowszym wydaniu analizuje sytuację na rynku metali szlachetnych. Czy złoto i srebro naprawdę stanowią solidne zabezpieczenia, kiedy na giełdę wkraczają niepewne czasy?

Co byśmy powiedzieli, gdyby nas ktoś zabrał na hałdę wraków i powiedział, że samochody te służą do jeżdżenia? Pewnie byśmy powiedzieli: „Na pewno. Ale to nie dotyczy tych, tutaj złomowanych.” A co słyszą ci, którzy ponoszą nawet duże straty na akcjach i funduszach akcji od „znawców tematu”? „Inwestuj długoterminowo” (i w domyśle powiększaj straty).


Bez porównania gorzej mają ci, którzy nie zdążyli sprzedać akcji takich firm jak Enron, czy też World.com. Oni też inwestowali długoterminowo. Jak się skończyło, dobrze wiemy. Dla wielu wraz z planem emerytalnym opartym na akcjach Enronu prysło marzenie o beztroskiej emeryturze. Oni już wiedzą, że inwestowanie długoterminowe nie zawsze jest opłacalne.





Świat został zalany ogromną ilością taniego pieniądza, który szuka wszelkich możliwości, żeby zostać zainwestowanym. Nowoczesna Teoria Portfelowa w obecnych realiach rynkowych się nie sprawdza. Na pewno daleki jestem od twierdzenia, że na złocie i srebrze nie będzie można w najbliższej przyszłości zarobić. Zresztą do nadrobienia złoto ma sporo. Uwzględniając inflację, uncja złota powinna teraz kosztować 2000 USD. Ale o tym się nie mówi. W modzie jest zachłystywanie się ceną nominalną. Od kilku już lat złoto i srebro są na tyle skorelowane z ruchem rynków akcji, że trudno mówić o sensownej dywersyfikacji.

Wszelkie powiedzenia typu „Inwestuj długoterminowo”, „jedyne solidne zabezpieczenia na niepewne czasy”, „to zawsze będzie miało wartość”, „na tym nie sposób stracić” itp. traktujmy niepoważnie. Zapewniam, że bez zachowania zdrowego rozsądku na wszystkim można stracić.

Inwestycje długoterminowe też się mogą opłacić, ale nie można tak postępować na zasadzie „bo tak mówili w telewizji”, albo „bo znajomy tak zrobił”. Bądźmy krytyczni i dociekliwi. Przecież chodzi o nasze pieniądze.


Czy złoto i srebro zawsze będą miały wartość?

Poznaj siedem toksycznych przekonań finansowych

Siedem kroków do szybkiego wyjścia z długu

Złap wiatr w żagle

Opis

poniedziałek, 5 października 2009

Inwestuj we własny dług - Poznaj siedem toksycznych przekonań finansowych




1. Jednym z najbardziej rozpowszechnionych przekonań jest unikanie jakichkolwiek rozmów o pieniądzach. Jeżeli zostałeś nauczony, że w Twojej rodzinie nie rozmawia się o pieniądzach, sam traktujesz ten temat jako tabu. Być może na przekór temu twierdzisz: „nie ma w ogóle o czym mówić – większość moich znajomych jest zadłużona i jakoś żyje”. Czy może uznajesz opinie typu: „najważniejsze, żeby chleba nie
brakło” lub: „ważne, by być zdrowym i mieć pracę” – zaprawdę objawioną? Zapominasz, że to, co jest tu i teraz, nie musi być tym samym za 3, 5 czy 10 lat. Zdrowie i stała praca to rzeczy bardzo zmienne, a w życiu nic nie jest tak pewne jak brak pewności.

2. Drugim toksycznym przekonaniem jest bagatelizowanie tematu zadłużenia. Nie mówisz o pieniądzach, tylko o pieniążkach, kasce… Tymczasem pieniądze to tak ważna sprawa, że nie powinieneś jej rozmieniać na drobne. Jeżeli mówisz: „nie stać mnie teraz na inwestycje”, czy to aby nie znaczy, że nie jest to dla Ciebie istotne? A przecież Twoja obecna sytuacja jest WYNIKIEM takiego właśnie myślenia w PRZESZŁOŚCI. Jeżeli uważasz, że teraz nie stać Cię na inwestycje, to kiedy będzie Cię stać? Czy wtedy, gdy staniesz się jeszcze bardziej zadłużony? Uwierz, że zawsze stać Cię na inwestowanie, skup się jedynie na kwestii wyboru, w jaki sposób i w co będziesz inwestował.



3. Trzecim toksycznym przekonaniem finansowym jest brak zrozumienia, że tak naprawdę zły dług to główna przeszkoda na Twojej drodze do niezależności. Jeżeli twierdzisz: „Jak to? Przecież biorę kredyt i dzięki temu mam coraz więcej”, to muszę się z Tobą zgodzić, jednak z jedną drobną różnicą – masz coraz więcej… rzeczy do spłacenia. Często zadłużanie się jest wynikiem braku jakiegokolwiek planowania lub
podejmowania decyzji o dużych wydatkach pod wpływem impulsu. Znasz pewnie opinię, że pierwszy milion i tak trze-ba ukraść. A Ty przecież uważasz się za uczciwego. No cóż, więc pewnie nigdy nie zdobędziesz miliona, ponieważ nie chcesz kraść. To powoduje, że zostajesz na obecnym poziomie finansowym. Nie traktuj tego dosłownie, po prostu zmień swoje myślenie.


4. Czwartym toksycznym przekonaniem jest postawa roszczeniowa. Jeżeli uważasz, że pracodawca za mało Ci płaci, że politycy Cię okradają, że państwo musi Ci wypłacić wysoką meryturę i zadbać o Ciebie, kiedy już nie będziesz mógł pracować – zubażasz sam siebie. Pieniądze to forma energii. Energia musi krążyć, a postawa roszczeniowa powoduje blokadę Twoich możliwości dostawania coraz więcej i więcej. Przerzucanie odpowiedzialności za swoje finanse na innych – państwo, pracodawcę, polityków – powoduje również blokadę płynącej energii. Jedynie wzięcie pełnej odpowiedzialności za własne finanse bez oglądania się na tych, którzy „coś Ci muszą zapewnić”, da Ci możliwość prawdziwego pomnażania pieniędzy.

5. Piątym toksycznym przekonaniem finansowym jest brak planowania finansowego. Jeżeli jesteś samo zatrudnionym lub prowadzisz mały biznes i uważasz, że nie masz możliwości zaplanowania inwestycji z powodu konieczności re inwestycji wszystkich środków we własną firmę, na pewno trudno Ci będzie zrozumieć, że Twoja firma to nie Ty sam, że Twoje prywatne pieniądze i pieniądze, które inwestujesz we własną firmę, to dwie zupełnie różne rzeczy. Być może nie jesteś już właścicielem własnego biznesu, tylko jego własnością? Swoje pieniądze, które inwestujesz w całości w firmę, oddajesz do dyspozycji ZUS-owi, Urzędowi Skarbowemu, komornikowi, wierzycielom. Oczywiście możesz żyć bez planowania i bez planu, tylko to również jest plan. Prowadzi do tego, aby w najmniej spodziewanym momencie podstawić obie samemu nogę. Ponieważ będę starał się nakłonić Cię do zaplanowania tego, co chcesz osiągnąć za rok, trzy lub pięć lat, pewnie obruszysz się, mówiąc: „no jak to, niby skąd ja mam wiedzieć, co będzie za rok?”. Otóż znikąd, tego nie da się przewidzieć. Plan nie służy do przewidywania przyszłości ecz do wyznaczania kierunku, w którym chcesz iść.


6. Szóstym toksycznym przekonaniem finansowym jest opinia, że brak czasu nie pozwala Ci zająć się Twoimi finansami. Tymczasem czas to jeden z Twoich najważniejszych aktywów. Mija chwila za chwilą, minuta za minutą, godzina za godziną, a Ty nie potrafisz tego czasu wykorzystać. Wydaje Ci się, że czas życia to okres zbliżony do nieskończoności, niestety zapominasz, że masz jedynie określoną liczbę godzin, dni i lat do przeżycia. Czasu nie możesz rozciągnąć, nie możesz skumulować, nie możesz zaoszczędzić. Jedyne, co możesz, to jak najpełniej ten czas wykorzystać. Jeżeli uważasz, że brak Ci czasu, żeby zająć się swoimi finansami, stosujesz pewnie wymyślne triki: „chcę jeszcze przemyśleć tę decyzję, powinie-nem to przedyskutować z partnerem, chciałbym porównać oferty”. Tak naprawdę Twój własny umysł, który nie za bardzo lubi podejmować niepewne decyzje, stara się odłożyć to na później. Niestety, to „później” nigdy nie nadchodzi, a Twój umysł szybko zapomina o kwestiach ważnych, zajęty wieloma bieżącymi sprawami pilnymi.

7. Siódmym toksycznym przekonaniem finansowym jest akceptacja braku wiedzy finansowej. Stosujesz taką taktykę, mówiąc: „mam już własnego doradcę finansowego, mam zaprzyjaźnioną panią w banku, znajomy z pracy mi doradza”. Twierdzenie, że finanse to skomplikowana i zupełnie bezużyteczna wiedza, to tylko wygodna wymówka, żeby nie brać za nie odpowiedzialności. Tymczasem wystarczy, że skorzystasz z kilku prostych narzędzi pokazanych w tej książce, aby zmienić diametralnie podejście do własnych finansów.A

Twoje obecne przekonania finansowe:
1. Czy otwarcie rozmawiasz o pieniądzach i inwestycjach?
2. Czy potrafisz rozmawiać na ten temat również z najbliższą rodziną?
3. Czy poważnie podchodzisz do swojego długu?
4. Czy rozumiesz, że dług jest główną przeszkodą na drodze do niezależności?
5. Czy często przejawiasz postawę roszczeniową?
6. Czy planujesz swoje finanse?
7. Ile czasu zajmuje Ci planowanie posunięć finansowych (tygodniowo, miesięcznie)?
8. W jaki sposób realizujesz swoje plany?
9. Czy uważasz, że finanse to jest tak trudny temat, że musisz być specjalistą, aby się tym zajmować?

Zastanów się nad powyższymi pytaniami.






















Czy złoto i srebro zawsze będą miały wartość?

Poznaj siedem toksycznych przekonań finansowych

Siedem kroków do szybkiego wyjścia z długu

Złap wiatr w żagle

Opis

Inwestuj we własny dług - Siedem kroków do szybkiego wyjścia z długu




Jest to metoda, która pomogła już wielu osobom w oderwaniu
się od myślenia o długu i przejściu do budowania niezależności.
Składa się ona z siedmiu kroków:

1. Na wstępie zajmiesz się zmianą swojego nastawienia do pieniędzy, do sytuacji, w której się znalazłeś, wreszcie do Twojego długu. Od dawna wiadomo, że przyciągasz do swojego życia to, na czym się mentalnie skupiasz, to, wokół czego kręcą się Twoje myśli. Lepiej dla Ciebie, abyś skupiał się na pozytywach, prawda?

2. Następnie stworzysz własny plan, który pomoże Ci zrobić krok do przodu. Pierwszy, a za nim następne. Nieważne, jak małe to będą kroki, ważne, abyś poruszał się w obranym przez siebie kierunku. Zobaczysz również, jak się zorganizować, aby nie zalewały Cię tony dokumentów.

3. W trzecim kroku wykryjesz, gdzie znikają Twoje pieniądze, które z takim trudem zarabiasz. Czy na koniec każdego miesiąca głowisz się, gdzie podziały się wszystkie Twoje pieniądze? Po prostu były... i znikły? Jeżeli zrozumiesz,czym jest to spowodowane, będziesz też w stanie lepiej kontrolować swoje finanse.

4. Kolejny krok pozwoli Ci skupić się na zasobach, które masz do dyspozycji. Nauczysz się, w jaki sposób możesz je po-większać. Wychodzenie z kłopotów finansowych nie polega na tym, żebyś do zera ograniczył swoje wydatki, bo jest pewien próg, którego nie można przeskoczyć, choćby ze względów fizjologicznych lub psychicznych, ale polega na mądrym kontrolowaniu wydatków, przy jednoczesnym zwiększaniu zarobków.

5. W piątym kroku nauczysz się wykorzystywać I.P.N, czyli Indywidualny Plan Naprawczy. Większość osób zadłużonych nigdy nie czyta swoich umów kredytowych ani nie zna aktualnego obciążającego ich oprocentowania. Ludzie ci nie wiedzą również, jakie mają możliwości zmniejszenia, refinansowania czy wcześniejszej spłaty długu. Dlatego też w tym kroku dokonasz inwentaryzacji swoich obciążeń.

6. Krok szósty pomoże Ci zdiagnozować tempo, w jakim hcesz spłacać swój dług. Wykorzystasz tutaj narzędzie, które pozwala bardzo szybko spłacić wszystkie Twoje długi. W tym kroku dowiesz się, w jakim celu masz tworzyć oszczędności. Oszczędzanie polegające jedynie na gromadzeniu pieniędzy nie ma większego sensu. Oszczędności powinieneś tworzyć, aby móc inwestować we własny dług. To właśnie jest ewolucyjna droga do szybkiego wyjścia z długu, która jednocześnie daje Ci największą nad nim kontrolę.




7. W ostatnim, siódmym kroku dowiesz się, w jaki sposób ochronić się przed efektem finansowego „jojo” Nauczysz się, jakie działania zabezpieczą Cię przed ponownym wejściem na drogę zadłużenia i pomogą rozpocząć budowanie niezależności finansowej.

Czy złoto i srebro zawsze będą miały wartość?

Poznaj siedem toksycznych przekonań finansowych

Siedem kroków do szybkiego wyjścia z długu

Złap wiatr w żagle

Opis

Inwestuj we własny dług - Złap wiatr w żagle



Nawet najdalsza podróż zaczyna się od pierwszego kroku” –powiedział Mędrzec w drodze do ortopedy, potknąwszy się o próg własnego domu.




Czy złoto i srebro zawsze będą miały wartość?

Poznaj siedem toksycznych przekonań finansowych

Siedem kroków do szybkiego wyjścia z długu

Złap wiatr w żagle

Opis

niedziela, 4 października 2009

Inwestuj we własny dług - Opis


Darmowy fragment
Autor: Sławomir Śniegocki
"Inwestuj we własny dług"
Zarządzenie finansami osobistymi może być proste. O tym jak uniknąć pętli zadłużenia i kontrolować swoje finanse osobiste i nie tylko...








Uważaj, bo znajomi będą śmiać się, gdy powiesz,
że "inwestujesz we własny dług", ale gdy po kilku
miesiącach zacznie sam się spłacać, to...

Przyznasz, że jest wielce ryzykowne zatytułować książkę "Inwestuj we własny dług". Już widzę wszystkich sceptyków, którzy potraktują to jako brak fachowej wiedzy, mówiąc: "Co za brednia. Dług to dług, inwestycja to inwestycja. Koniec kropka."

UWAGA: od premiery, która miała miejsce 16 września, sprzedało się dokładnie 1347 sztuk! W ciągu pierwszych 24 godzin od premiery sprzedało się ponad 300 sztuk, a publikacja trafiła od razu na szczyt listy bestsellerów.

Wraz z autorem postanowiliśmy jednak zostać przy swoim i sprowokować sceptyków do myślenia. Wiesz dlaczego? Po prostu uważamy, że...

Na naszym rynku brakuje publikacji, które pokazałyby całą prawdę o tym, jak działają pieniądze.

Nie jest to wiedza dla inwestorów giełdowych! Jest to napisany prostym językiem poradnik dla wszystkich, którzy chcą inteligentnie prowadzić domowy budżet, brać mądre kredyty i nauczyć się, jak prawidłowo inwestować pieniądze.

Jeżeli chcesz dołączyć do grona ludzi, którzy mądrze zarządzają finansami i czerpać satysfakcję z faktu, że ich dług sam się spłaca, przeczytaj ten tekst i zadaj sobie pytanie: Czy warto tracić pieniądze, ignorując zasady finansowej inteligencji? 
 
Czy to w ogóle możliwe, żeby kredyt mieszkaniowy na 500 tysięcy złotych spłacił się sam?

Zobacz poszerzony opis >>>  










 








 











SPIS TREŚCI :
  • 1. Złap wiatr w żagle
  • 1.1. Podziękowania
  • 1.2. Co zyskasz dzięki tej książce?
  • 1.3. Jak korzystać z zawartej tu wiedzy?
  • 1.4. Siedem kroków do szybkiego wyjścia z długu
  • Krok pierwszy do szybkiego wyjścia z długu
  • 2. Twoja szalupa ratunkowa
  • 2.1. Pieniądz „robi” pieniądz, dług „robi” dług
  • 2.1.1. Poznaj siedem toksycznych przekonań finansowych
  • Krok drugi do szybkiego wyjścia z długu
  • 2.2. „Plan jest niczym, planowanie jest wszystkim”
  • 2.2.1. Zły dług kontra dobry dług
  • 2.2.2. System obiegu dokumentów
  • 2.2.3. Dokumenty papierowe
  • 2.2.4. Dokumenty elektroniczne i konto internetowe online
  • 2.2.5. Jak korzystać z otrzymywanych ofert?
  • 2.2.6. Programy do zarządzania zadłużeniem
  • Krok trzeci do szybkiego wyjścia z długu
  • 2.3. „Idzie Grześ przez wieś…”
  • Krok czwarty do szybkiego wyjścia z długu
  • 2.4. Ziarnko do ziarnka i zbierze się miarka
  • Krok piąty do szybkiego wyjścia z długu
  • 2.5. Wykorzystaj I.P.N
  • 2.5.1. Który dług jest najważniejszy?
  • Krok szósty do szybkiego wyjścia z długu
  • 2.6. Jak szybko chcesz pozbyć się długu?
  • 2.6.1. Renegocjacja warunków umowy
  • 2.6.2. Zmiana sposobu spłaty
  • 2.6.3. Przewalutowanie kredytu
  • 2.6.4. Kredyt konsolidacyjny
  • 2.6.5. Kredyt refinansowy
  • 2.6.6. Pożyczka hipoteczna
  • 2.6.7. Upadłość konsumencka
  • 2.6.8. Analiza wyników
  • 2.6.9. Zasady szybkiej spłaty długów
  • Krok siódmy do szybkiego wyjścia z długu
  • 2.7. Elastyczna kontrola planu
  • 3. Uwaga rafy!

Opinie o ebooku: Inwestuj we własny dług

"Obecnie mam spore zadłużenia, z własnej głupoty. Od ponad roku planuje i wykorzystuje różne sposoby szybszej spłaty. Do wielu porad z tej książki doszedłem sam. Jednak wiedza z tej książki dała mi znacznie więcej, to było brakujące ogniwo. Teraz jest mi łatwiej, gdy mam konkretny plan. Bodajże Arek napisał, że trzeba mieć dużo samozaparcia. Uwierzcie mi, jak ktoś ma długi, to ma cholernie dużo samozaparcia, żeby je spłacić. Do tej pory chwytałem "ryby" (pomysły). Ta książka to zdecydowanie "wędka". POLECAM"
Tomasz Kancelarczyk, Mieszkam w Londynie.Jestem kasjerem w Ladbroksie. Uczę się ebiznesu
"Bardzo ciekawa pozycja, z której z pewnością każdy nauczy się wielu ciekawych rzeczy. POLECAM."
Arek,
"Spora doza wiadomości o kredytach, kartach i sposobach unikania zaciągania niedobrych kredytów. Myślę, że trzeba mieć sporo zaparcia w sobie aby jednak zastosować się do wskazań autora. Jeżeli nie masz wystarczająco samozaparcia w działaniach podane tutaj sposoby niewiele się przydadzą. "